Home Bez kategorii Uważajmy na futbol z Katarem

Uważajmy na futbol z Katarem

Odsłuchaj nasz wpis

Przede wszystkim mamy nadzieję, że Czytelnicy wybaczą nam ten tytuł – aspiruje ewidentnie do miana internetowego hasła walczącego o uwagę w sieci – nie jest to szczególnie szczęśliwe zwłaszcza przy okazji kontrowersji jakie wywołał wylot naszej kadry i generalnie kontrowersji wokół samej imprezy. Ale temat na jaki chcemy zwrócić Państwa uwagę jest jak najbardziej poważny. Chodzi mianowicie o emocje związane ze sportem, chorobę wieńcową i nagłe zdarzenia sercowo-naczyniowe. Te rzeczy wpływają wzajemnie na siebie i niestety ten wpływ niekoniecznie może być pozytywny.

Punktem wyjścia naszych rozważań jest artykuł opublikowany w New England Journal of Medicine w 2008 roku. Artykuł omawiał statystyki dotyczące zawałów mięśnia sercowego w 2006 roku, kiedy mistrzostwa świata w piłce nożnej odbywały się w Niemczech. Autorzy analizy po prostu porównali ilość zawałów serca w okresie mistrzostw w 2006 roku z analogicznym okresem w 2005 roku. Ostatecznie do analizy włączono populację zamieszkałą w rejonie Monachium i do analizy włączono 4279 pacjentów, u których w tym okresie 2006 roku wystąpił zawał serca.

Okazało się, że w te dni kiedy mecze rozgrywała reprezentacja Niemiec średnie ryzyko wystąpienia zawału serca rosło 2.66 razy przy czym wśród mężczyzn 3.26 razy, a u kobiet 1.82 razy. Co istotne okazało się, że w okresie święta futbolu odsetek pacjentów ze zdiagnozowaną już chorobą niedokrwienną i ostrym zespołem wieńcowym, czyli zawałem serca rósł o 47% w porównaniu do 29.1% w analogicznym okresie z 2005 roku. Inna ciekawa obserwacja jest taka, że największy odsetek incydentów miał miejsce w trakcie pierwszych dwóch godzin od zakończenia meczów.

Wyjaśnienie tego związku jest proste i pokazuje jak silny jest związek między silnym, krótkotrwałym stresem psychologicznym a reakcjami naszego ciała. Szczególnie w przypadku osób z już zdiagnozowaną chorobą niedokrwienną serca kiedy to krótkotrwałe uruchomienie kaskady procesów fizjologicznych będących następstwem reakcji stresowej aż tak bardzo zwiększa ryzyko zawału mięśnia sercowego. Jeśli poziom psychicznego zaangażowania się w to co dzieję się na ekranie jest duży, następstwa mogą być fatalne.

Co radzimy?

Cytując słowa piosenki „Relax, take it easy”. Po pierwsze nie ma sensu mocno utożsamiać się z tym co się będzie działo na stadionie. Wydarzenia sportowe tej rangi mają w sobie coś z archetypicznych igrzysk, rywalizacji mocarstw, są substytutem narodowej rywalizacji o pozycję, prestiż i wreszcie zwycięstwo. Ale zwłaszcza w przypadku pacjentów kardiologicznych takie zaangażowanie się w mecz własnej reprezentacji nie ma sensu. Czy naprawdę coś w Waszym życiu zależy od tego czy wygramy czy przegramy (no chyba, że w grę wchodzi hazard). Czy wynik meczu ma jakikolwiek wpływ na ważne rzeczy w Waszym życiu? Z pewnością nie.

Po drugie – wszystko to mam być po prostu zabawą, chwilą oddechu i radości w tak napiętym świecie. Jeśli macie takie doświadczenia, że mecze reprezentacji doprowadzały Was do pasji, złości czy przesadnie egzaltowanej radości to bardzo proszę spróbujcie zmienić swoje nastawienie do tego wydarzenia. To tylko mecz, tylko zabawa, zabawa dużych chłopców, którzy ewolucyjnie wpisaną w nas rywalizację przenieśli na boisko piłkarskie. Albo spróbujcie spojrzeć na mecz jak sędziowie kompetentni, którzy oceniają po prostu aspekty techniczne spotkania i trzymają kciuki za tych, którzy są po prostu lepsi.

Co zrobicie to oczywiście Wasza decyzja. Bez wątpienia jednak zbyt silne emocje, zbyt silne zaangażowanie się w to co dzieje się na stadionie, nie służy naszemu zdrowiu, a szczególnie zdrowiu pacjentów kardiologicznych z chorobą niedokrwienną serca.

Jednocześnie prosimy aby rodziny kibiców z chorobą wieńcową, którzy zbyt dosłownie traktują rywalizację sportową narodowej drużyny piłkarskiej, bacznie obserwowały swoich bliskich zarówno w trakcie meczu jak i kilka godzin po nim.

Jadnak mam mimo wszystko przeczucie, że tym razem będzie trochę inaczej, trochę bezpieczniej. Przez to, że przez ostatnie kilkanaście miesięcy doświadczyliśmy jako wspólnota globalna i jako wspólnoty lokalne ogromnej ilości obciążeń, nieporównywalnych do tego co działo się przez ostatnie dwie, trzy dekady. Pandemia, lockdowny, konflikt zbrojny, kryzys ekonomiczny i migracyjny. W tej sytuacji cokolwiek co zabierze nas w trochę inny świat, cokolwiek co oderwie nas od codziennej trudnej rzeczywistości może mieć zbawienne znaczenie – choć na chwilę może zapomnimy o wszystkim.

A dla tych, którzy jednak wpadną w sidła stresu mundialowego i ich bliskich podpowiadamy (trochę w przymrużeniem oka):

  • oddychaj, oddychaj przeponowo za każdym razem kiedy, co nie daj Boże, stracimy gola – poćwicz oddychanie przed meczem
  • przed meczem poćwicz też sobie w sposób, w jaki będziesz wyrzucać z siebie złość przy straconej bramce – może to być krzyk, komentarz, rzucanie pluszową zabawką w telewizor
  • nawodnij się przed meczem
  • wykorzystaj przerwę w meczu na aktywność fizyczną – wyjdź najlepiej na spacer nawet jak będzie sypać śniegiem – po prostu poruszaj się i tak uwolnij też napięcie organizmu
  • zaplanuj oglądanie meczów w towarzystwie znajomych, bliskich i upewnij się, że będzie wśród nich zawsze ktoś, kto potrafi wszystkich rozbawić – śmiech to świetny sposób na rozładowanie negatywnych emocji.

A tak naprawdę najważniejsze jest to, żeby podejść do tego wszystkiego z ogromnym dystansem i po prostu pooglądać wszystko jak sensacyjny film, w którym i tak wiadomo, że wszystko jakoś się skończy i nic to nie zmieni w naszym życiu. Ale bawmy się przy tym, zbudujmy sobie miłe wspomnienia, pocieszmy się przede wszystkim swoim towarzystwem i cieszmy każdym sukcesem naszej drużyny – w sumie jeden sukces już mamy – gramy w mundialu 2022.

Pokaż więcej powiązanych artykułów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także

Niewydolność serca – podstawowe zasady leczenia przewlekłego

Poniżej krótka przypominajka dla naszych pacjentów z niewydolnością serca – o pomiar…