Home Mam stenty Porady Serduszko puka w rytmie czacza???

Serduszko puka w rytmie czacza???

Pamiętacie może piosenkę „Serduszko puka w rytmie czacza”? Dlaczego w rytmie czacza? A nie samby, walca? Ha, oczywiście nie chodzi nam wcale o konkretny typ tańca, ale o to jak muzyka potrafi malować nasz świat nastrojami, kolorami, jak potrafi odzwierciedlać to co nam w duszy gra.


Życie każdego z nas zapisane jest wspomnieniami, obrazami chwil czy zapachami ulotności, ale i muzyką – muzyką, która towarzyszyła nam na urodzinach, weselach, smutnych spacerach, uojnych letnich nocach.
Ale czy podobnie jak w przypadku ćwiczeń oddechowych, które uruchamiają mechanizm zatokowej zmienności rytmu serca i wyzwalają stan koherencji (o czym pisaliśmy w innym miejscu), muzyka może rzeczywiście wpływać na nasze serce?

Oczywiście to co napisaliśmy na początku (i jest zapewne doświadczeniem wielu z Was) jest oczywiste – muzyka uruchamia emocje, a te z racji na swojej fizjologicznej komponenty wpływają na stan naszego ciała poprzez różne elementy ośrodkowego układu nerwowego. Stąd muzyka albo wywołuje w nas smutek, albo przynosi radość, czy ukojenie. A jeśli do tego wszystkiego dodamy ślady pamięciowe związane z konkretnymi utworami muzycznymi i emocjami, to mamy pewność wywołania zmian w zakresie zmienności rytmu serca.


Ale pozwólcie proszę kilka uwag na temat zmienności rytmu serca. Otóż nasze serce jak świetnie wiecie, nie bije ze stałą częstością. Oczywiście zmienia się to nie tylko w zależności od pory dnia, poziomu aktywności fizycznej, ale zmienia się między kolejnymi uderzeniami serca. Ta zmienność, obliczana zarówno w trakcie np. kolejnych cykli wdechowo-wydechowych, oraz na przestrzeni doby, jest nieinwazyjną miarą stanu równowagi pomiędzy współczulną i przywspółczulną częścią układu nerwowego. (Poświęcimy temu trochę więcej uwagi w przyszłości). Generalnie wyższe parametry zmienności rytmu serca w trakcie kolejnych oddechów świadczą o większej równowadze autonomicznego układu nerwowego, mniejszym ryzyku sercowo-naczyniowym, większym potencjale zdrowia. Co ciekawe parametry te można modyfikować wykonując np. w odpowiedni sposób ćwiczenia oddechowe, co jak udowodniliśmy w populacji pacjentów po zawale serca jest bezpieczne. W przypadku słuchania muzyki zachodzą podobne zmiany, ale oczywiście nie dotyczy to każdego rodzaju muzyki.


Generalnie jednak zbadanie fenomenu wpływu muzyki na zdrowie jest trudne metodologicznie, bowiem np. zmienność rytmu serca jest podatna na wiele czynników. Pewną pracę w tym zakresie wykonali badacza z uniwersytetu w Bratysławie, którzy w publikacji z 2021 roku zatytułowanej „The effect of music on heart rate variability” postulując pewne zalecenia dotyczące protokołów metodologicznych takich badań i dokonując przy okazji podsumowania badań jakie w tym obszarze przeprowadzono na przestrzeni wielu lat.

I tak na przykład można dowiedzieć się na przestrzeni 10 lat opublikowano ponad 3 tysiące artykułów na temat związku muzykoterapii z ośrodkowym układem nerwowym oraz ponad 17 tysięcy dotyczących muzykoterapii i zmienności rytmu serca. Te pozostałe wyniki pewnie Państwa nie zaskoczą. Oto kilka przykładów.

Np. badanie opublikowane w styczniu 2018 roku „Musical auditory stimulus acutely influences heart rate variability – dynamic responses to medication in subjects with well-controlled hypertension”. Okazuje się, że bodziec dźwiękowy wpływa korzystnie na reakcje pacjentów leczonych z powodu nadciśnienia tętniczego. Inne badania pokazują, że słuchanie muzyki relaksacyjnej wpływa korzystnie na poziom lęku, nastrój oraz parametry autonomicznego układu nerwowego w grupie matek wcześniaków „Music therapy intervention in cardiac autonomic modulation, anxiety, and depression in mothers of preterms: randomized controlled trial”. Muzyka Mozarta i Straussa obniżała słuchaczom ciśnienie tętnicze i akcje serca w przeciwieństwie do muzyki Abby „The Cardiovascular Effect of Musical Genres – A Randomized Controlled Study on the Effect of Compositions by W. A. Mozart, J. Strauss, and ABBA” itd. 


Chciałbym jako lekarz wiedzieć komu mogę przepisać konkretną muzykę; komu czaczę na serce, komu Bacha, a komu muzykę relaksacyjną z Azji. Chciałbym wiedzieć komu jaka muzyka przyniesie największe korzyści. Ale nie jest to proste, a w zasadzie nie jest konieczne. Każdy z Was ze swoich doświadczeń wie, jaka muzyka działa na Was kojąco, jaka uspokaja nerwy, łagodzi napięcia i relaksuje ciało. Słuchajcie takiej muzyki; i choć nie zastąpi leku u osób z nadciśnieniem tętniczym, niewydolnością serca czy chorobą niedokrwienną, ale może zadziałać jak jeden z tych ważnych elementów, szczegółów, które trzeba przygotować się wybierając się w daleką drogę. Ważny jest i cel i droga, ale i drobne rzeczy.
Do tematu zmienności rytmu serca, muzyki i relaksacji wrócimy niebawem zostawiając Was z naszą tytułową, walentynkową piosenką – publikujemy ten post 14 lutego 2022!

Pokaż więcej powiązanych artykułów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także

Co z tymi statynami – dlaczego nie straszą nas beta-blokerami?

Gdziekolwiek nie spotykam pacjentów to zawsze w przypadku leczenia zaburzeń lipidowych poj…