Zaburzenia snu a rozrusznik serca Dodano 24 lipca 2019 Zaburzeniu snu to olbrzymie wyzwanie w codziennej praktyce lekarskiej. Pomijając ich przyczyny z pewnością nie wolno ich bagatelizować, gdyż utrzymujące się zaburzenia snu zwiększają ryzyka rozwinięcia się nadciśnienia tętniczego, niewydolności serca, a także chorobowości w ogóle i śmiertelności. To bardzo ważne, ponieważ nie mówimy tylko i wyłącznie o senności w ciągu dnia, przewlekłym zmęczeniu, trudnościach w koncentracji, czy czasem reakcji psychofizjologicznych. 70% pacjentów z chorobami układu krążenia zgłasza problemy ze snem! Jak wygląda kwestia zaburzeń snu u pacjentów z kardiowerterem/defibrylatorem? Wyniki badań jakimi dysponujemy przynoszą rozbieżne wyniki, co po części jest wynikiem stosowanej metodologii i tym samym definiowania zaburzeń snu, jak i samych różnic w badanych populacjach (wiadomo na przykład, że otyłość wpływa na zespół bezdechu sennego i tym samym przyczynia się do zaburzeń snu). Zespół bezdechu sennego to kolejne zaburzenie o którym pisaliśmy poprzednio. Przypominamy tylko o tym, aby nie bagatelizować tego schorzenia, podjąć diagnostykę i leczyć, bowiem niektóre prace naukowe wskazują, że zwiększa on ryzyko interwencji urządzenia! Inaczej wygląda sytuacja w przypadku rozruszników serca, które implantowane są ze względu na zaburzenia funkcji węzła zatokowego, a inaczej jeśli chodzi o kardiowertery/defibrylatory. I tak jeśli chodzi o rozruszniki, badanie opublikowane w „Circulation” w 2014 roku, przeprowadzone co prawda na niewielkiej, bo 97 osobowej grupie osób, w której 82 osoby otrzymały rozrusznik serca, a pozostałe ICD wykazało, że 50% osób z rozrusznikiem wskazała na poprawę jakości snu, związaną m.in. z wydłużeniem godzin snu. Bardzo prawdopodobne, że ta poprawa jakości snu wynika ze stabilizacji pracy serca, co przekłada się na bardziej stabilną ilość krwi wypompowywaną przez serce. W badaniach dotyczących implantowanych ICD wskazuje się, że populacja pacjentów poddawanych zabiegom już na samym początku cechuje się wysokim odsetkiem zaburzeń snu, sięgającym około 65%. I choć okazuje się, że po roku czasu odsetek ten maleje o 10 punktów procentowych, to problem nadal dotyczy ponad 50% pacjentów. Wśród czynników ryzyka w analizach wieloczynnikowych wskazano m.in. wiek (im młodsi pacjenci tym wyższe ryzyko zaburzeń snu) oraz wysokie nasilenie obu skal osobowości typu D (o osobowości typu D pisaliśmy na naszych łamach poprzednio https://akademiapacjenta.pl/2017/04/12/osobowosc-a-choroby-serca/). Są to dość świeże dane, bowiem publikowane w 2017 roku. Oczywiście każdy pacjent może po zabiegu implantacji kardiostymulatora zareagować inaczej. Pamiętajmy, że sam zabieg, jak i jego okoliczności, to często duży stres dla pacjenta i jego rodziny. Znajdują się nagle w zupełnie nowym świecie, nie wiedzą czego się spodziewać, mogą pojawić się różne wątpliwości co do skuteczności czy bezpieczeństwa urządzenia, itp. Krótko mówiąc jest wiele powodów do stresu, który sam w sobie może wywoływać zaburzenia snu. Pacjenci z przewlekłymi chorobami świetnie wiedzą, że jest wiele czynników, które z racji właśnie choroby przewlekłej, czy uciążliwości związanych z farmakoterapią czy jej działaniami ubocznymi, zaburzają jakość snu. O ile takie zdarzenia mają charakter incydentalny, to pacjent może sobie z nimi poradzić. Każdej osobie zdarza się zaburzenie jakości czy ilości snu, po którym jesteśmy w stanie dojść do siebie. Jeśli jednak zdarzenia takie powtarzają się często, to może dojść po prostu do utrwalenia zaburzonego schematu snu ze wszystkimi jego negatywnymi konsekwencjami. Pamiętacie jak czuliście się kiedykolwiek po nieprzespanej nocy? Niektórzy byli senni i rozkojarzeni; inni mieli tak przesunięty próg drażliwości, że mruganie rzęsami wywoływało złość; jeszcze inni czuli się tak „nakręceni”, że byli w stanie zasnąć dopiero po dwóch dobach. Inną przyczyną zaburzeń snu mogą być leki, szczególnie leki z grupy beta-blokerów. Przykładem jest bisoprolol. Charakterystyka produktu leczniczego (czyli szczegółowy opis leku wraz m.in. z działaniami ubocznymi) wskazuje, że zaburzenia snu występują z częstością od 0.1 do 1% pacjentów. Doświadczenia własne sugerują, że odsetek ten może być kilka razy wyższy, przy czym zastrzegam, że często u pacjentów współwystępują różne okoliczności nasilające zaburzenia snu. Czasami wówczas odstawienie tego leku ze zmianą na inny preparat może wywierać dodatkowy efekt placebo. W przypadku innego często stosowanego betablokera, metoprololu, wskazuje się na podobny przedział ryzyka wystąpienia zaburzeń snu, a dodatkowo na ryzyko koszmarów sennych (autor tego wpisu w czasie 15 lat praktyki kardiologicznej zetknął się z przypadkami koszmarów sennych kilkanaście razy). Złożoność zatem sytuacji wymaga przede wszystkim dokładnego przeanalizowania sytuacji pacjenta, oceny kardiologicznej, czasem konieczności skierowania pacjenta na badanie polisomnograficzne czy konsultację psychologiczną lub psychiatryczną. Zachęcamy i apelujemy do Państwa, aby o zaburzeniach snu mówić swoim kardiologom. Nie bagatelizujcie tego; nie próbujcie marginalizować problemu, gdyż ten może się utrwalić i doprowadzić do jeszcze większych trudności w przyszłości. Im szybciej zareagujemy, tym większa szansa na poprawę. My tymczasem, zapraszamy do regularnego zaglądania na nasz portal https://www.akademiapacjenta.pl oraz na nasz funpage https://www.facebook.com/akademiapacjenta/
Zdalne monitorowanie pacjentów z urządzeniami wszczepialnymi na przykładzie Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu