Home Nadciśnienie Porady Nie śpię, więc ciśnie (nie)

Nie śpię, więc ciśnie (nie)

O zaburzeniach snu pisaliśmy kilkukrotnie na łamach Akademii Pacjenta zwracając uwagę na jego znaczenie dla zdrowia, skuteczności kontroli ciśnienia tętniczego czy ogólnie ryzyka sercowo-naczyniowego.

Dalej zaskakuje nas jednak to, że wielu pacjentów pytanych o sen po pierwsze niewiele potrafi o nim powiedzieć, a po drugie że nikt o to ich nie pyta. A wczasach tak potężnego, wielopłaszczyznowego stresu, który przenika nas wszędzie, zaburzenia snu to wykładnik nie tylko właśnie przewlekłego stresu, ale czasem i bardziej poważniejszych zaburzeń jak depresja czy zaburzenia lękowe.

Dla nas okazją do przypomnienia znaczenia dnu do kontroli ciśnienia tętniczego są wyniki kolejnego ciekawego badania opublikowanego niedawno na łamach Journal of the American Heart Association. Badanie to dotyczyło analizy zaburzeń snu w grupie 2000 dorosłych w średnim wieku, uczestników projektu naukowego dotyczącego analizy czynników ryzyka chorób układu krążenia.

W dyskusji wyników badania zwraca się uwagę, że optymalny czas trwania snu to od 7 do 9 godzin. Co jednak jest ważne to również regularność snu, drzemki czy chrapanie, bo jak wykazała ta analiza właśnie uwzględnienie różnych aspektów snu, nie tylko długości ego trwania, daje nam dodatkowe korzyści w kontekście szacowania ryzyka sercowo-naczyniowego.

Pisaliśmy już Państwu o tym, że ilekroć macie problem z kontrolą ciśnienia tętniczego powinniście sprawdzić czy nie chrapiecie. Spójrzcie tylko na wyniki tego badania, które pokazuje z jaką skalą problemu may do czynienia. Aż 47% pacjentów miało problemy z chrapaniem. 14% procent cierpiało na nadmierną senność w ciągu dnia, 36% z kolei miało problemy z bezsennością. 30% osób w badanej grupie spało mniej niż 6 godzin, co w perspektywie lat zwiększa, obok innych czynników, ryzyko wystąpienia cukrzycy czy nadciśnienia tętniczego.

Przyjrzyjcie się proszę temu jak śpicie. Ile godzin, czy doskwiera Wam senność w ciągu dnia, czy macie problemy z zaśnięciem lub pojawiają się poranne wybudzenia, czy czujecie się wypoczęci rano i wreszcie czy chrapiecie. Tak wiemy, to sporo rzeczy i nawet jeśli powiecie o tym lekarzowi diagnostyka nie jest łatwa i szybka. Poza tym w tych czasach, gdzie o stres z różnych powodów jest łatwiej niż o promienie słońca, takie zaburzenia mogą być uwarunkowane wieloma czynnikami. Niemniej – przypominamy nasze hasło – zdrowie to praca!

Zatem jeśli zdiagnozujecie u siebie jakieś zaburzenia snu to bardzo proszę:

  • zastanówcie się, czy nie są przypadkiem właśnie wynikiem nadmiernego stresu i co można z tym stresem zrobić; odsyłamy do naszych publikacji na ten temat;
  • czy można coś zrobić w zakresie tzw. higieny snu – tj. sposobów zasypiania – czy np. nie nauczyliście się zasypiać byle gdzie, przed telewizorem na kanapie i wybudzacie się w środku nocy po to, żeby pójść do łóżka(?); tutaj skala nieprawidłowych zachowań jest naprawdę gigantyczna i niestety prowadzi w perspektywie czasu zwyczajnie do utrwalania nieprawidłowego funkcjonowania naszego organizmu; to oczywiście nie tylko telewizja, ale ekrany komputerów, telefonów itd.
  • czy chrapanie to nie wynik … nadwagi; może warto naprawdę wziąć się serio za redukcję masy ciała; redukcja masy ciała to skuteczny element
  • może warto przewietrzyć sypialnię przed snem itd. itp.

Brzmi to wszystko tak banalnie jednak jak wiemy wcale nie jest łatwe. A konsekwencje zaburzonego snu, chociażby na ciśnienie tętnicze są druzgocące. Wystarczy przypomnieć, że właśnie wśród pacjentów z tzw. opornym nadciśnieniem, to właśnie problemy ze snem są jedną z najczęstszych przyczyn tego stanu rzeczy. Zaburzenia snu mogą być też niestety objawem zaburzeń lękowych i depresyjnych. Do tego dochodzą aspekty kulturowe – rozmawianie o jakości snu z pacjentem nie jest częste – po pierwsze sami lekarze nie mają na to czasu lub traktują to jako temat zupełnie poboczny, po drugie sami pacjenci słysząc pytani na temat snu mogą czuć się powiedzmy dziwnie „Co mam sen do mojego ciśnienia?”. Poza tym nie zapominajmy, że w środowisku lekarskim, już od okresu studiów, poprzez pracę funkcjonuje pewna kultura nonszalancji wobec snu – wiem o tym ze swojego doświadczenia – jeśli nie śpisz kilka nocy w miesiącu w nocy i jakoś dajesz radę to znaczy, że inni też mogą.

Zupełnie inny aspekt snu to proszę Państwa sny. Cyz zdarza się Wam śnić? Ponad dziesięć lat temu przeprowadziliśmy w oddziale kardiologii zabiegowej ankietę dotyczącą nie tyle jakości snu ile tego czy pacjentom zdarza się śnić, co to za sny i czy zdarza się im mięć tzw. sny przepowiadające. Kilka procent z naszych pacjentów przyznało się, że zdarza się im mieć tzw. przepowiadające sny oznaczające dla nich trudne wydarzenia w życiu i takie właśnie sny mieli przed zawałem serca. Wyobrażacie sobie ile później pojawia się lęk przed spaniem i śnieniem? Temat zupełnie pomijany w codziennej zabieganej praktyce a jednak dla tych konkretnych osób szalenie ważny.

Niemniej jednak jako Akademia Pacjenta chcielibyśmy rozpocząć naszą małą kampanię pt. „Nie śpię, więc ciśnie (nie)”, której celem jest zwrócenie uwagi naszych pacjentów na sen, na jego jakość i zaburzenia oraz zachęcenie Was do większej pracy w tym obszarze. Ale przede wszystkim mówcie o tym, obserwujcie się, dowiadujcie się czy chrapiecie czy nie i … śpijcie zdrowo. Jeśli będziecie spać, będzie Was „cisnąć mniej”.

A to linki to naszych niektórych wpisów na temat snu:

https://akademiapacjenta.pl/2017/01/17/sen-mam-klopoty-ze-snem/

https://akademiapacjenta.pl/2017/06/29/bezsennosc/

https://akademiapacjenta.pl/2021/06/28/obturacyjny-bezdech-senny/

Pokaż więcej powiązanych artykułów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także

Triglicerydy – czy mamy je „leczyć”

Przyczynkiem do wpisu na ten temat jest jedna z wizyt z ostatniego tygodnia. Młody człowie…