Co nowego w rozrusznikach?

Od niedawna ekscytujemy się nowymi zasadami implantacji kardiostymulatorów; chodzi mianowicie o miejsce umieszczenia tzw. elektrody komorowej. Okazuje się bowiem, że umieszczenie jej w okolicach pęczka Hisa (elementu struktury przewodzącej bodźce elektryczne w sercu), jest zdecydowanie bardziej korzystne dla serca w dłużej perspektywie. Zapewnia bowiem bardziej fizjologiczne, w zasadzie fizjologiczne stymulowanie skurczu mięśnia obu komór, co długoterminowo zwłaszcza przekłada się na lepsze funkcjonowanie pacjenta – większą wydolność wysiłkową, lepszą jakość życia – po komory serca kurczą się po prostu fizjologicznie. W chwili obecnej technika ta można powiedzieć jest „na topie” jeśli chodzi o pracownie zajmujące się implantacją kardiostymulatorów.

Ale mamy już na horyzoncie nowe ciekawe rozwiązania. Grupa badaczy pod kierunkiem Juliana Patona z Uniwersytetu w Auckland, opracowała nowy typ rozrusznika ochrzczonego mianem Cysoni.

Przypomnijmy po krótce jak działa rozrusznik serca. Kiedy układ bodźco-przewodzący serca zawodzi – tzn. nie generuje impulsów elektrycznych bądź ich przewodzenie jest zaburzone, wówczas tempo pracy serca istotnie spada. Natura jako sprawny konstruktor tej maszyny zabezpiecza nas przed takimi sytuacjami w ten sposób, że praktycznie każda część układu bodźcoprzewodzącego jest w stanie generować bodźce elektryczne, które będą generować skurcze mięśnia sercowego. Natomiast jest tak, że im niżej znajduje się część generująca takie bodźce, tym ich częstość jest niższa. Stąd generalnie wynikają objawy, które cześć z Państwa zna z własnego doświadczenia, mianowicie zawroty głowy, mroczki przed oczami czy upadki, a nawet utraty przytomności.

Działanie rozrusznika serca, o czym pisaliśmy już dla Państwa, polega na generowaniu regularnych impulsów elektrycznych. Dzięki temu mięsień sercowy kurczy się, pracuje i pompuje krew. Postęp technologiczny doprowadził do tego, że rozruszniki mogą monitorować pracę serca i włączać się wtedy kiedy to konieczne, dostosowywać część stymulacji do aktywności fizycznej czy do pory dnia/nocy. Tzn. można ustawić np. inną częstość stymulacji na godziny dzienne, a inną częstość stymulacji w ciągu nocy, kiedy zapotrzebowanie organizmu na tlen jest niższe.

Ale częstość pracy serca zależy nie tylko od pory dnia, poziomu aktywności fizycznej, ale jest ściśle związana z naszym oddechem. W warunkach fizjologicznych w trakcie każdego cyklu oddechowego częstość pracy serca subtelnie zmienia się – w trakcie wdechu akcja serca przyspiesza, w czasie wydechu zwalnia. Te cykle układają się okołodobowo w taki sposób, że energia przeznaczona na pompowanie krwi jest optymalnie wykorzystana i tym samym nasze samopoczucie jest lepsze. Funkcjonujące obecnie rozruszniki serca nie są w stanie naśladować tych subtelnych zmian akcji serca związanych z naszym oddechem. Tymczasem właśnie celem opracowanego rozrusznika Cysoni jest dodanie do standardowych funkcji właśnie tej funkcji – modyfikacji częstości stymulacji serca w zależności od oddechu. Odbywać się to będzie na podstawie monitorowania częstości i głębokości oddechu. I jak pokazały przeprowadzone do tej pory badania na szczurach, dołączenie tej tylko funkcji prowadzi do zwiększenia objętości pompowanej krwi o 20% na dobę.

Na jesień tego roku zaplanowane jest rozpoczęcie badania klinicznego na pacjentach, także zapewne w perspektywie kilku lat możemy spodziewać się, w przypadku dobrych wyników, dalszego rozwoju tej technologii i zmian w codziennej praktyce klinicznej.

Pokaż więcej powiązanych artykułów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także

Diagnoza depresji na podstawie badania krwi?

O znaczeniu depresji dla pacjentów kardiologicznych pisaliśmy już wielokrotnie na łamach A…