Home Mam stenty Porady Choroby serca a depresja.

Choroby serca a depresja.

Depresja i inne zaburzenia psychiczne, wg szacunkowych statystyk, będą jedną z wiodących przyczyn problemów zdrowotnych naszego społeczeństwa.

Od wielu lat wskazuje się także na związek między depresją czy zaburzeniami lękowymi, a zawałami serca. W tym kontekście pisze się o związku przyczynowo-skutkowym zachodzącym w obie strony. Tj. z jednej strony zaburzenia depresyjne zwiększają ryzyko wystąpienia chorób serca, z drugiej, przebyty zawał serca zwiększa ryzyko wystąpienia depresji lub nasilenia objawów depresji już rozpoznanej i leczonej.

Jednym z pierwszych badań wskazujących na ten obszar był rejestr Swedeheart. W badaniu tym poziom nasilenia objawów depresyjnych oraz lękowych oceniano u pacjentów 2 miesiące od zawalu oraz po 12 miesiącach. Okres obserwacji pacjentów w jakim podejmowano finalną ocenę relacji tych zaburzeń ze stanem układu krążenia przeprowadzono po prawie 4 i pól roku od zawalu serca.
Wynik badania wyraźnie wskazał, że niekorzystne znaczenie dla zdrowia ma utrzymujące się długu zaburzenia; w grupie pacjentów, u których po 12 miesiącach od zawału serca nadal utrzymywały się zaburzenia depresyjne lub lękowe, ryzyko zgonu z powodów sercowo-naczyniowych było wyższe o 46%, a zgonów niesercowo-naczyniowych wyższe o 54%, w porównaniu do pacjentów, u których objawy depresyjne czy lękowe były nasilone tylko w 2 miesiącu po zawale.
W tym rejestrze odsetek pacjentów z utrzymującymi się zaburzeniami depresyjnymi lub lekowymi w 12 miesiącu od zawału dotyczył 10% pacjentów. Zatem z punktu widzenia diagnostyczno-terapeutycznego, te 10% pacjentów powinno być objętych szczególnym nadzorem i opieką.

Analogia ciemnego pokoju
Zawal serca uderza niespodziewanie. Przerywa życie człowieka bezceremonialnie, wpływając na plany zawodowe, życie rodzinne. To zupełnie naturalne, że po zawale serca ludzie odczuwają strach, lęk, a poziom nastroju się obniża. To naturalna reakcja; to reakcja adaptacyjna w pewnym sensie, która daje czas na zaadoptowanie się do nowej sytuacji i zmiany. Dzieje się tak po każdym traumatycznym, trudnym wydarzeniu w naszym życiu, natomiast to jak się odnajdziemy w nowej sytuacji zależny od wielu czynników i zmiennych. M.in. od naszych nabytych sposobów radzenia sobie w takich sytuacjach oraz od czynników zewnętrznych. Wchodzimy jednak w nowy, nieznany świat, którego możemy się bać tak, jak małe dziecko boi się ciemnego pokoju.


Dlatego tez powstała ta strona czy takie strony jak www.zyciepozawale.pl, aby pomagać osobom po zawale w zdobywaniu informacji i podpowiedzi jak wygląda ten „ciemny pokój”, do którego się wchodzi, aby wreszcie ten 'ciemny pokój: rozświetlić i aby stal się finalnie pokojem jasnym, przyjaznym, w którym będziemy czuć się komfortowo.

Zapal światło w ciemnym pokoju.
Do zmian, do adaptacji potrzebna jest wiedza i jej zastosowanie. Już piszę skąd pojawia się analogia ciemnego pokoju. Otóż nowe życie po zawale, to sytuacja, którą można porównać do wchodzenia do ciemnego pokoju. Jeśli postawi się przed nami takie zadanie, poradzimy sobie z nim raczej bez trudności, ale… Wchodząc do takiego pokoju bez żadnych wskazówek, będziemy poruszać się ostrożnie, sondując teren rekami, ostrożnie stawiając kolejne kroki, sprawdzając czy przypadkiem nie stracimy żadnego przedmiotu. Zupełnie inaczej wyglądałaby taka sytuacja, wchodzenia do ciemnego pokoju, gdybyśmy mieli możliwość choć prze chwilę zobaczenia go w świetle lub usłyszenia kilku podpowiedzi – gdzie stoi stół, łóżko, którędy iść, aby nie strącić wazonu itd.
Dla pacjentów po zawale serca, nowe życie po zawale serca to taki trochę ciemny pokój. Trzeba do niego wejść bo nie ma innej możliwości, ale warto tez skorzystać z podpowiedzi gdzie się znajdują różne rzeczy. To właśnie dzięki temu, dzięki świadomemu i aktywnemu podejściu do leczenia choroby, można wyjść zwycięsko z sytuacji obniżonego nastroju czy lęku  w pierwszej fazie po zawale.

Kiedy szukać pomocy?
Zmienia się podejście do problematyki zdrowia psychicznego. To czego się kiedyś bano, co było wypierane i marginalizowane, staje się obecnie czymś o czym się otwarcie rozmawia. Jak pisaliśmy, przejściowe obniżenie nastroju, pojawienie się lęku czy strachu, jest czymś naturalnym. W momencie jednak kiedy te zmiany przeciągają się w czasie, zaczynają istotnie wpływać na funkcjonowanie pacjenta, jego nastawienie do życia (np. obawa przed powrotem do pracy, zachowania agresywne wobec bliskich, zaburzenia snu, zwłaszcza poranne wybudzenia, stałe rozdrażnienie utrudniające skupienie się czy wykonywanie dotychczasowej pracy czy obowiązków, nieproporcjonalne zachowania i reakcje – np. wybuchy gniewu czy krzyk na bliskich, ogólnie obniżony poziom energii i brak chęci do jakiejkolwiek aktywności), koniecznie trzeba udać się do specjalisty – psychologa lub psychiatry. Często wystarczy kilka wspierających rozmów i omówienie problemów z kimś, kto obiektywnie spojrzy na sytuację, czasem potrzebna jest wspomagająca farmakoterapia. Działają one jak spokojne przedyskutowanie o tym, jak poruszać się po ciemnym pokoju.

Bardzo serdecznie polecamy Wam wysłuchanie wywiadów z pacjentami, którzy są już jakiś czas po zawale serca i którzy zgodzili się wspaniałomyślnie podzielić swoimi refleksjami, jak zawał mięśnia sercowego zmienił ich życie. Mamy nadzieję, że w ich wypowiedziach odnajdziecie kawałek swoich historii i pomogą one Wam w zmierzeniu się z wyzwaniami jakie przed Wami stoją w tej chwili. Powodzenia.

Pokaż więcej powiązanych artykułów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także

Co z tymi statynami – dlaczego nie straszą nas beta-blokerami?

Gdziekolwiek nie spotykam pacjentów to zawsze w przypadku leczenia zaburzeń lipidowych poj…