Home Wiadomości O co chodzi z tą polipragmazją

O co chodzi z tą polipragmazją

Autor: dr n.med. Anna Słowikowska, kardiolog, autorka książki i edukacyjnego fanpejdża
https://atspublishing.com/
https://www.facebook.com/sercewdobrymstylu

Ostatnio ktoś mnie poprosił, aby w ramach Akademii Pacjenta zająć się tematem polipragmazji. Z przyjemnością! Bardzo proszę. 

Polipragmazja to inaczej wielolekowość czyli przyjmowanie kilku leków jednocześnie. Tylko co to znaczy kilku? Według niektórych definicji wiele oznacza pięć lub więcej. Skoro mamy takie bogactwo leków w aptekach to dlaczego nie skorzystać z niego do woli? 

No właśnie. Leki to niesamowite osiągnięcie cywilizacyjne. To triumf nauki, myśli ludzkiej i technologii w walce z chorobami. Bardziej doświadczeni chirurdzy wspominają czasy, gdy praktycznie nie było dyżuru bez resekcji dwunastnicy czy żołądka z powodu silnego krwawienia do przewodu pokarmowego w przebiegu choroby wrzodowej. Wprowadzenie leków hamujących wydzielanie kwasu solnego zlikwidowało ten problem. Genialne, prawda? 

Ale w leczeniu tkwi też pewna pułapka. Dlaczego? Żyjemy coraz szybciej, zawsze chcemy się dobrze czuć (co jest jak najbardziej normalne) i mieć wszystko od kontrolą. Czasami wręcz musimy się czuć doskonale, jak na zawołanie, wbrew wszystkiemu, bo tego oczekuje od nas życie. Podam kilka przykładów. Mam egzamin – nie chcę bólu głowy, nie mogę go mieć! Potrzebuję tabletki na ból głowy. I to szybko! Inaczej wypadnę źle na egzaminie. Boli mnie kręgosłup, jestem lekarzem, muszę wykonać operację, przecież ktoś liczy na moją pomoc. Nie ma wyjścia, muszę wziąć lek, nie może mnie boleć podczas pracy. Wyobraźcie sobie aktorów. Jutro premiera, wszystko w gotowości, nie można nikogo zawieść, a tu gorączka i chrypa… Nie ma co, lekarz musi coś wykombinować, coś przepisać pilnie na receptę. Trzeba połknąć garść leków? Nie ma problemu. Aktora zwalnia z pracy podobno tylko pogrzeb… Jego własny. To anegdota zasłyszana od zaprzyjaźnionych artystów. 

Nikt dzisiaj nie wyobraża sobie życia bez leków.

Z wiekiem każdemu przybywa dolegliwości i schorzeń. A mym samym okazji do przyjmowania leków też. Niektóre są niezbędne i od nich zależy wiele. Zaniechanie ich przyjmowania grozi poważnymi konsekwencjami. Ale inne niekoniecznie. Można by je zastąpić normalnym jedzeniem, ruchem i zdrowszym trybem życia. I tu pojawia się problem, bo połykanie tabletek jest przecież takie wygodne i proste. Wielu z nas suplementami diety, witaminami chce oszukać swój organizm. Uwierzcie mi, nigdy nie wychodzi to na dobre.

Składniki poszczególnych medykamentów mogą wchodzić ze sobą w interakcje, powodując niekorzystne efekty, mogące zagrozić zdrowiu i życiu. Dlatego nikomu nie doradzam, bez porozumienia z lekarzem, włączania samodzielnie leków, nawet tych bez recepty.

Przypominam sobie jeden z dyżurów. Pacjentka w wieku 80 lat, pensjonariuszka eleganckiego domu opieki, w którym przebywała, przywieziona została w stanie zagrożenia życia, z bardzo wolną czynnością serca. Jak mogło do tego tego dojść, skoro tenże dom zapewniał konsultacje bardzo dobrych lekarzy? Członkowie rodziny przynosili preparaty witaminowe, suplementy diety zawierające potas… Bo usłyszeli w reklamach, że potas wspiera pracę serca. No to dlaczego nie wesprzeć pracy serca babci? Tylko nikt z nich nie wziął pod uwagę przewlekłej choroby nerek starszej pani. Z powodu zbyt dużego stężenia potasu we krwi omal nie straciła życia.

W Anglii w aptece można zasięgnąć porady w sprawie interakcji lekowych u farmaceuty, który jest do tego uprawiony (osoba po studiach w dziedzinie farmacji). Jedna uwaga – apteki angielskie są do tego przystosowane i nikt nie zwierza się pani magister przy okienku na temat przyjmowanych leków. W aptekach znajdują się pomieszczenia przeznaczone do udzielania porad. Tajemnica leczenia i prywatność traktowane są poważnie.

Pokaż więcej powiązanych artykułów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także

Niewydolność serca – podstawowe zasady leczenia przewlekłego

Poniżej krótka przypominajka dla naszych pacjentów z niewydolnością serca – o pomiar…