Home Mam stenty Porady Powrót do równowagi psychicznej.

Powrót do równowagi psychicznej.

Często spotykamy pacjentów, którzy po zabiegu zakończonym pełnym medycznym sukcesem, albo po zabiegu skutecznie ratującym życie, są w znakomitej lub co najmniej dobrej kondycji fizycznej, ale psychicznie … czują się fatalnie!

Wiedziałem, że lekarze zrobili wszystko co możliwe i uratowali mi życie i serce. Ale od czasu zawału, nie jestem sobą. Nic mnie nie cieszy, stałem się nerwowy, małe rzeczy stały się wielkimi trudnościami. Nie mam już tej energii do życia. [Pan Tomek, 56 lat] 

Każdej trudnej sytuacji, w tym sytuacji związanej z zagrożeniem naszego zdrowia czy życia, towarzyszą różne emocje. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego.

Siłą rzeczy, emocje jakie towarzyszyć mogą pacjentom po zawałach serca, po zabiegach angioplastyki wieńcowej czy po implantacji urządzeń elektrycznych, są trudne, często negatywne i mogą się utrzymywać długi czas, przez co fatalnie wpływają na jakość życia. To właśnie takie trudne, negatywne emocje spowodowały, że przytoczony wyżej Pan Tomasz, mimo, iż znajduje się w obiektywnie bardzo dobrej sytuacji, jest nieszczęśliwy. I to uczucie niestety, zaczyna dominować w wielu obszarach jego życia.

O ile jednak taki okres przejściowy, jeśli trwa krótko, nie jest niczym złym, o tyle już dłuższy okres czasu, jest destrukcyjny.

JAK POMÓC?

W większości przypadków, można sobie pomóc samemu, odwołując się do kilku zasad.

Spójrz na swoją sytuację nie jak na koniec czegoś. Spójrz na nią, jak na początek czegoś nowego.

Paradoksalnie, przejściowe sytuacje pogorszenia zdrowia, powinniśmy wykorzystać jako okazję do przeorganizowania swojego życia. Tak, tak! Jeśli do tej pory pędziłeś przez życie, nie dostrzegałeś pór roku, praca mimo swoich różnych aspektów wypełniała całe życie, to czas może to zmienić. Czas może na refleksję, że jednak nie jesteśmy niezniszczalni, że nasze życie na tej planecie jest ograniczone, że warto pomyśleć o nowych celach, o realizacji marzeń. Absolutnie nie chodzi o to, aby stać się wolnym ptakiem, oderwanym od rzeczywistości. Chodzi o to, aby w tej rzeczywistości znaleźć to, co może nam dać satysfakcję. Np. wielu pacjentów udaje się namówić na to, aby rozpocząć regularne ćwiczenia fizyczne. Wychodzą na siłownie, zaczynają biegać, poznają nowych ludzi, spędzają w ten sposób czas ze swoimi bliskimi. Wielu pacjentów zaczyna także inaczej patrzeć na swoja pracę. Nie jest tak, że ją zaniedbują, ale nadają jej inny priorytet niż wcześniej. Praca staje się bardziej po prostu zadaniem, a nie sensem życia.

Zmień swoje nawyki myślenia – odejdź od myślenia negatywnego, włącz myślenie pozytywne.

Myślenie optymistyczne, nie oznacza myślenia oderwanego od rzeczywistości. Oznacza uruchomienie zmian w swoim życiu w kierunku budujących zmian. Jeśli cały czas skupimy na myśleniu tylko o negatywnych aspektach choroby, na ograniczeniach jakie się z nią wiążą, na potencjalnych zagrożeniach, ryzykach, to w niedługim czasie znajdziemy się w „psychicznej” klatce ograniczeń. Jakakolwiek czynność będzie niemożliwa i cokolwiek się wydarzy w naszym życiu, będziemy skupiać się na negatywnych aspektach tego udowadniając sobie tym samym, że rzeczywiście mamy rację – jest źle, będzie jeszcze gorzej i cokolwiek nie zrobimy i tak nic nie zmienimy. I takie myślenie jest jak wirus w naszej głowie. Zaszczepiony zaczyna się „namnażać”, wymyka się stopniowo spod kontroli i zaczyna dominować we wszystkich obszarach naszego życia. Wirusem jest także myślenie racjonalne i skoncentrowane na rzeczach dobrych, pozytywnych, konsktruktywnych. Z tym jest jak z uśmiechem – jest zaraźliwy „jak choroba” link.

Przeorganizuj swoje życie.

Jeśli doświadczyła nas trudna sytuacja zdrowotna i wiemy, że doprowadził do tego m.in. nasz styl życia, warto ten styl zmienić. I wcale nie chodzi tu o rewolucyjne zmiany. Chodzi czasem o drobne nawyki, jak wstawanie o 10 minut wcześniej, żeby spokojnie wypić poranną kawę, spokojne jedzenie posiłków w domu, regularne krótkie ćwiczenia fizyczne zamiast oglądania reklam w telewizji, codzienny uśmiech dla osób, z którymi pracujesz. Warto zastanowić się ile czasu codziennie traciliśmy wcześniej na czynności bezużyteczne (np. właśnie zanurzanie się w negatywnych myślach czy narzucanie sobie szybkiego tempa życia). Napisz na kartce nowy plan swojego dnia, tygodnia, znajdź w nim dodatkowy czas dla siebie i swoich bliskich.

Ok, wiemy. Część z Was sceptycznie podejdzie do tych rad. I to rozumiemy. Natomiast jeśli nie spróbujecie, możecie zostać tam gdzie Pan Tomek.

Te zmiany wbrew pozorom wcale nie muszą być łatwe, ale jedno jest pewne – szkoda nie wykorzystać okazji i nie spróbować.

Pamiętajcie, że na etapie odbudowywania swojego życia po trudnych sytuacjach, można zastanowić się nad poszukaniem wsparcia psychologa. Jeśli leczenie naszego ciała to proces, tak samo i zmiana naszego podejścia do życia, to proces.

Powodzenia!

Pokaż więcej powiązanych artykułów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także

Co z tymi statynami – dlaczego nie straszą nas beta-blokerami?

Gdziekolwiek nie spotykam pacjentów to zawsze w przypadku leczenia zaburzeń lipidowych poj…