Leki przeciwbólowe nie zawsze bezpieczne! Dodano 26 czerwca 2017 Dostępność do leków przeciwbólowych w Polsce, podobnie jak w wielu krajach Europy, jest praktycznie nieograniczona. Stacje benzynowe, sklepy – te leki są wszędzie, przez co możemy mieć poczucie, że są bezpieczne. Do tego dochodzą reklamy i przekazy, które przekonują nas, że nie dość, iż leki te są bezpieczne, to wyrabiają w nas przekonanie, że w wielu sytuacjach możemy i nawet powinniśmy radzić sobie sami, bez konsultacji z lekarzem czy farmaceutą, choć takie zalecenia znajdują się 'formalnie’ w każdej informacji/reklamie medycznej. Wiosną br. opublikowano wyniki Danish Cardiac Arrest Registry, w ramach którego analizie poddano dane dotyczące m.in. ponad 28 tysięcy pacjentów, u których doszło do pozaszpitalnego zatrzymania krążenia. W tej grupie ponad 3 tysiące osób w okresie poprzedzającym zatrzymanie krążenia, stosowało niesterydowe leki przeciwbólowe, najczęściej ibuprofen czy diklofenak. Analiza statystyczna danych wykazała, że stosowanie jakiegokolwiek niesterydowego leku przeciwzapalnego, zwiększała ryzyko zatrzymania krążenia o 31%. Jeden z autorów tej analizy podkreślił, że w przypadku ibuprofenu, dzienna dawka, której powinni unikać pacjenci, z tym zwłaszcza pacjenci kardiologiczni, nie powinna przekraczać 1200 mg. Czas na zmianę w podejściu do leków przeciwbólowych jako środków całkowicie bezpiecznych. Oczywiście są sytuacje, kiedy ich stosowanie jest konieczne, czasem wręcz niezbędne. Wówczas jednak powinno odbywać się to po konsultacji z lekarzem, z uwzględnieniem innych opcji leczenia przeciwbólowego. Inne analizy przeprowadzone na pacjentach z Danii wykazały, że stosowanie tych leków, zwłaszcza u pacjentów z przewlekła chorobą nerek czy reumatoidalnym zapaleniem stawów, może zwiększać ryzyko wystąpienia migotanie przedsionków.
Zdalne monitorowanie pacjentów z urządzeniami wszczepialnymi na przykładzie Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu